czwartek, 19 stycznia 2012

Martwy sezon


Jakieś 15 minut drogi samochodem i jesteśmy na Praia de Barra albo Costa Nova czyli na miejscowych plażach nad oceanem. Po drodze mijamy rozlewiska przy których w drewnianych przystaniach cumują jachty i motorówki, a na piaszczystych mieliznach miejscowi zbierają coś (owoce morza?). Mijamy jakąś senną wioskę, potem kawałek autostradą, na rondzie w prawo i już z daleka widać spore wydmy na, których rosną… palmy. Wjeżdżamy na prawie pusty parking i podziwiamy kolorowe domki w paski (biało-czerwone, niebieskie, żółte), które mienią się w słońcu. Jak głosi miejscowa tradycja –malowano tak kiedyś domy rybaków żeby łatwiej im było trafić po wielogodzinnych połowach. My trafiamy bezbłędnie nad sam ocean wybierając jedną z drewnianych kładek. Spokój, pusto (w końcu to martwy sezon) tylko szerokie piaszczyste plaże, które ciągną się kilometrami i wielki błękit… z dwumetrowymi falami. Podobno raj dla surferów, którzy przyjeżdziają tu z całej Europy. I pomyśleć, że my mamy ten „Raj tuż za rogiem” (przynajmniej przez 2 lata) Pola zachwycona biega i robi zdjęcia swoim aparatem, Lenka piszczy z radości a Maciek bierze ręcznik, kąpielówki i idzie się kąpać do oceanu… W końcu ktoś musi rozpocząć nowy sezon Anno Domini 2012! Na szczęście mimo połowy stycznia w cieniu jakieś 16st. w słońcu 20, temperatura oceanu… wolę nie wiedzieć, chociaż Maciek twierdzi, że ciepło. Brrr… Po takich przeżyciach idziemy na zasłużoną kawę do pobliskiej kawiarenki, która o dziwo jest pełna ludzi. Spędzamy tam dobre 40 minut, bo oprócz kawy i gorącej czekolady serwują tam pyszne tosty i darmowy widok na ocean. Pola oczywiście nie może usiedzieć na miejscu i po chwili ma już obfotografowanych wszystkich tubylców w kawiarni łącznie z personelem. I muszę przyznać, że całkiem niezłe wyszły jej te fotki - na paru można zawiesić okoJ.
Copyright Pola

Copyright Pola





5 komentarzy:

  1. Nooo, trzeba przyznać, że Polcia ma jednak dobre oko do robienia zdjęć;)) Tylko co tam Maciek taki wkurzony za tym Portugese? Zazdrosny, czy co?;) A jeansy i buty - rewelacja!!!:)) Super w nich Kurczak wygląda:))

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurwa!
    Stary, dorobiłeś się goryla?!
    uuuu... to Ty ważna szycha jesteś.
    Rektor ma tylko paralizator a Ty z obstawą chodzisz! Szacun, panie Profesorze.

    magister

    OdpowiedzUsuń
  3. To nie goryl, tylko ewentualny kandydat na zięcia. Trzeba zawczasu archiwizować potencjalnych wrogów;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Barbaro, daj spokój cygański zięć?

    OdpowiedzUsuń