wtorek, 17 stycznia 2012
Ilhavo
Mieszkamy w małym, prowincjonalnym miasteczku o wdzięcznej nazwie Ilhavo( czyt.Iljewo). Coś pomiędzy sypialnią Aveiro( miasteczko oddalone o 8km. ok.75tys.mieszkańców), a miejscowością turystyczną( ale po sezonie ze względu na spokój). Na razie prawdopodobnie to my jesteśmy jedyną atrakcją turystyczną Ilhavo. Szczególnie Pola, która jak idziemy to śpiewa, tańczy czyli robi show, Lena czaruje wszystkich(nie ma osoby, która by się przy niej nie zatrzymała:), Maciek, który góruje nad wszystkimi no i ja "naturalna" blondyna...Ma to dobre strony, bo już nas rozpoznają i pozdrawiają czasami zatrzymując samochód na środku ulicy albo krzycząc z daleka. Mamy już swoje "wydeptane" ścieżki-kawiarenka z widokiem na plac zabaw, piekarnia( w której też można się napić kawy), apteka( na razie byliśmy tylko po krople do nosa), restauracja Villa Madrid( pyszne krewetki i dorsz zapiekany z ziemniakami czyli bacalhau com natas), plac na którym Pola karmi gołębie no i b.ważne miejsce dla Poli czyli przedszkole. Po drodze do przedszkola mijamy piękne wille przyozdobione niebieskimi kaflami (słynne portugalskie azulejos), palmy i cytryny w ogródkach i... kucyka, który pasie się na łące.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Sielsko, anielsko ale po nazwie wnoszę ze pomyliliście kierunki - iliewo nad leną - około 350 km na południowy zachód od nowosybirska. faktycznie - maja tam filię wyższej uczelni rolniczej z ułanbator.
OdpowiedzUsuńmieszkańcy iliewa również mają ciemniejszą karnację, dlatego na pewno zrobi w nim furorę naruralna blondyna z polszy.
tylko coś nie tak z pogodą - oni tam teraz mają -16