poniedziałek, 19 listopada 2012

" Grave General, continuação"



Protestujący studenci

 14 listopada, w zeszłą środę,  ogłoszono w Portugalii po raz drugi w tym roku (pierwszy miał miejsce 23 marca) Greve General. I chociaż tym razem do strajkujących przyłączyło się więcej protestujących niż 8 miesięcy temu to postulaty i żądania się nie zmieniły. Cała Portugalia jak jeden mąż protestuje przeciwko polityce oszczędnościowej rządu. Do 24-godzinnego strajku w pierwszej kolejności przystąpili strażacy, metro oraz pracownicy promów na rzece Tag oraz kolei. Ci ostatni strajkowali już wcześniej po parę godzin w ciągu dnia o czym miałam okazję przekonać się na "własnej skórze" kiedy to nie mogłyśmy wydostać się z Porto podczas ostatniej wycieczki z kuzynkami. Protest kolejarzy polegał na całkowitej dezinformacji i wprowadzaniu w błąd podróżnych tzn. co jakiś czas seniora ogłaszała aksamitnym i bardzo seksownym głosem przez megafon odjazd pociągu. I kiedy  wszyscy czekali na zapowiedziany pociąg nagle zapowiadająca "zmieniała" zdanie i zdezorientowani pasażerowie w owczym pędzie szli na wskazany peron po czym znowu leciała  informacja," która ostatecznie okazywała się nieprawdziwa. Taka zabawa w kotka i myszkę trwała dobre dwie godziny i znacznie opóźniła nasz powrót do domu. Poza tym incydentem nie doświadczyliśmy żadnych utrudnień związanych ze strajkiem. Maćka uczelnia funkcjonowała normalnie chociaż część nauczycieli w kraju również przyłączyła się do strajkujących a wśród nich szkoła Poli. Uczniowie mimo iż nie mieli w tym dniu lekcji mieli zapewnioną za drobną opłatą opiekę. My jednak zdecydowaliśmy się zostawić Polę tylko do obiadu a potem wszyscy pojechaliśmy nad ocean aby wykorzystać cudowną aurę. Na miejscu okazało się, że surferzy i rybacy nie przyłączyli się do strajku dzięki czemu mogliśmy podziwiać niesamowite wyczyny tych pierwszych i porobić parę  zdjęć do archiwum.













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz