czwartek, 9 lutego 2012

"Wieczorek zapoznawczy"





Wczoraj w ramach integracji polsko-portugalskiej zaprosiliśmy sąsiadów z góry na kolację. Miała to być polska obiado-kolacja, ale ze względu na brak większości produktów (koncentratu do barszczu, żubrówki itp…) pozostało tylko trochę polskich akcentów. Na pierwsze danie pomidorowa z ryżem, sałatka z sosem vinegret i gwóźdź programu czyli pieczona szynka w winie + pieczone ziemniaki + wyborowa. Sobremesa czyli deser przynieśli sąsiedzi a były to dwa ciasta, w których głównym składnikiem były jajka. Zaproszona rodzinka w składzie: Vitor, Paula i dwoje dzieci-11-letni Pedro o wyglądzie Maradony i 6-miesięczna Maria („skóra zdjęta” z ojca). Tweety-zaprzyjaźniony pies Poli został w domu ku wielkiemu jej rozczarowaniu. Lenie niestety nie przypadła do gustu Maria - chyba poczuła się zazdrosna. Przestała płakać dopiero wtedy kiedy Maria oddaliła się z mamą na bezpieczną odległość czyli na drugi koniec stołu. Poza tym drobnym incydentem wszystko przebiegało zgodnie z planem. Pola, pogodzona z tym, że Tweety został w domu, zaproponowała młodemu Maradonie partyjkę szachów. Choć nie była to potyczka na miarę słynnych pojedynków Kasparowa z Karpowem to jednak Maćka rozpierała duma z córki. Rozgrywka zakończyła się remisem, bo młodym znudziła się gra i wybrały zręcznościową gierkę na smartfonie. „Starzy” zaś prowadzili konwersacje polsko-porugalsko-angielskie wspomagając się językiem migowym i czerwonym winem. Na zakończenie udanego wieczoru sąsiadka pożegnała nas stwierdzeniem, że nieważne jest jedzenie tylko dobre towarzystwo do niego. Mam tylko nadzieję, że kolacja im jednak smakowałaJ

6 komentarzy:

  1. wszystko ładnie pięknie:
    szyszkobranie, rolki pod palmami, łikendowe wycieczki do porto, kulinarne degustacje, swingers party z sąsiadami...
    A jak jest tam Wam naprawdę PolLena?
    Tak od serca, napisz czasem co czujesz.
    Jedno szczere, osobiste zdanie więcej jest warte niż elaboraty o grillowanych krewetkach.

    OdpowiedzUsuń
  2. no Michu tak od serca to "p...jak w kieleckiem":)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ju tokin' tu mi?
      co Ty wiesz o kieleckiem?!
      zapraszamy nach breslau, to się zdziwisz.
      Oglądam prognozę pogody na mojej ulubionej stacji tvn meteo i szlag mnie trafia - Porto 14 st. i full sun! Kurwa, sprawiedliwosci na świeicie nie ma.
      Było jechać do malagi - tam 18. - a nie narzekać! jakież to polskie...

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co tu napisałaś?
      I dlaczego Maciek kazał Ci usunąć zdanie "Michu jest ideałem faceta i zawsze go pragnęłam"?

      Usuń
  4. Taaa, generalnie załamanie pogody - 10 na plusie w środku zimy;) A na tego młodego Maradonę to trzeba mieć oko - może w przyszłości być głównym żywicielem rodziny;) Wiecie, Ronaldo też Portugalczyk;)

    OdpowiedzUsuń