czwartek, 23 lutego 2012

Samba de Ovar






























Portugalczycy potrafią się bawić o czym przekonaliśmy się w sobotę podczas parady w Ilhavo, ale był to dopiero przedsmak i niewinny festyn w porównaniu z fiestą w Ovar, która pokazała nam prawdziwe oblicze karnawału. Raz w roku, w ostatki to małe miasteczko ogarnia istna karnawałowa gorączka, która trwa aż do późnych godzin nocnych. Na ulicach bawią się całe pokolenia Portugalczyków poprzebieranych tak, że można się nabraćJ a główną arterią sunie kolorowy pochód tancerzy reprezentujący szkoły samby z całej okolicy. Artyści przygotowują się do tego wydarzenia przez cały rok ćwicząc zawiłe układy choreograficzne i zbierając na to fundusze od lokalnych władz. Trzeba przyznać, że samba robiła wrażenie i można było się przez chwilę poczuć jak na karnawale w Rio. Poli najbardziej podobały się dziewczynki w białych strojach greczynek, a Lence niebieski balonik, którym się jednak długo nie nacieszyła...My za to mogliśmy nacieszyć oczy( zwłaszcza Maciek) patrząc na tańczących Portugalczyków ( zwłaszcza Portugalki) i zatrzymać w kadrze niektóre układy choreograficzneJ (zwłaszcza bioder). Na koniec żeby wyciszyć się po karnawałowym szaleństwie zaszyliśmy się w małej knajpce, która okazała się( sądząc po licznych pamiątkach umieszczonych w gablotach) bastionem kibiców lokalnej drużyny piłkarskiej

3 komentarze:

  1. Trochę kurpulętne te portugalki!
    Dziękuję za takie rio, wolę ostatki w breslau.

    ...

    nikt nie komentuje, nie można popyskować i obrazić nikogo nie da rady - nuda...

    Basia, pierdyknij jakiś wpis to zapodam zjadliwą ripostę.

    Mac, walnij teksta, tylko takiego żebym skumał o co Ci biega, bo ostatnio ten Twój greps jakiś wątły...

    OdpowiedzUsuń
  2. Senhor Wąski. Sempre sikasz przez rozporek abotoado? Menino - fejspejntingu nie kumasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I o to chodzi!
      W końcu mówisz po ludzku. Forma wraca, tak trzymaj.

      Usuń