wtorek, 14 lutego 2012

„Vivat Academia, vivant professores!”












Coimbra to miasto, którego korzenie sięgają czasów starożytnych, a słynny tutejszy uniwersytet był do początku ubiegłego stulecia jedynym uniwersytetem w Portugalii. I nadal mimo iż powstały nowe uczelnie co roku tysiące studentów przyjeżdża do tego miasta by kultywować lokalne zwyczaje i oddać duszę we władanie fado. Może dlatego Coimbra mimo „sędziwego” wieku zachowuje młodzieńczą świeżość. My też postanowiliśmy poczuć magię tego miejsca i poszukać śladów przeszłości w tym niezwykłym mieście. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od „przystanku” na kawę w jednej z uroczych kawiarni nad rzeką Mondego, a dziewczynki od dokarmienia tutejszej fauny - kaczek i mew - biszkoptami. Potem Pola „zaliczyła” standardowo plac zabaw i ruszyliśmy na „podbój Coimbry”. I tak wspinając się pod górę zajrzeliśmy do XII-wiecznej Se Velha(stara katedra) z pięknym misternie złoconym ołtarzem, a potem dalej wąskimi uliczkami aż do Universidade Velha(Stary Uniwersytet), który jest podobno najbardziej oddanym strażnikiem barwnej przeszłości Coimbry, o czym mogliśmy się przekonać oglądając piękne uniwersyteckie budynki, a wśród nich barokową bibliotekę zapełnioną od góry po sufit starodrukami. W powietrzu unosił się zapach stęchlizny i upływającego czasu… dlatego nie zabawiliśmy tam długo. Wracając minęliśmy grupkę studentów w tradycyjnych czarnych pelerynach przypominających wielkie nietoperze. Niestety nie śpiewali fado(podobno to domena studentów), ale coś co w wolnym tłumaczeniu może znaczyć „do boju, do boju nie poddamy się”. My poddaliśmy się po paru godzinach zwiedzania i daliśmy się „skusić” na kawę do miejsca polecanego przez przewodnik tzn. kawiarni(Cafe Santa Cruz) mieszczącej się w budynkach klasztornych. Po lekkim posiłku(tosty, kawa, sok pomarańczowy) i słonym rachunku ruszyliśmy tym razem na poszukiwanie parkingu i samochodu. Udany dzień zakończyliśmy pyszną kolacją( węgorz w potrawce z ziemniakami), którą zamówiliśmy już w lokalnej knajpce w Ilhavo.












4 komentarze:

  1. No, piękne miasto! Możecie mnie tam zabrać;)A ci studenci chodzą też tak ubrani jak jest ciepło?

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepięknie!
    Przepięknie zerżnięte z przewodnika!
    Na to czekałem prosząc o coś od serca! Dziękuje.
    fuja...
    Może zatem skomentuję parę zdjeć:
    zdj.1 - Co Macieju, kołek w dupce dalej uwiera?
    zdj.3 - ładny biały fordzik, fajny dla brunetek
    zdj.6 i 7 - chyba robił Maciek po paru głebszych do obiadu bo pion ucieka, chyba że to zabytki architektury na miare Pizy
    zdj.ostatnie- jak zwyklwe przesadził z alkoholem glebe zaliczył ale zdjęcia trzaska, dzielne chłopisko

    Nadmienie ponadto ze odebrałem telefon od jednej z członkiniek tego bloga z ostrą zjebką za moje wulgarne komentarze. Że niby obrażam uczucia religijne, wzywam do nienawiści rasowej, rozbijam małżeństwa i jestem ogólnie beznadziejny.
    Niestety to wszystko prawda.
    Prawdą jest takze że jestem wybitnie inteligentnym magistrem wszechnauk o ciele Apolla a kobiety lgną do mnie jak ...yhh..tego...jak 150!
    Czekam na kolejne posty Polleny, może następnym razem przepisze ksiażkę kucharską? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj Michał, już tam nie przesadzaj! Ta zjebka była zwykłą miłą telefoniczną pogawędką;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pogawędka! Dobre sobie.
      Tylko że jak ja chciałem pogawędzić i przybajerzyć to się spinałaś.
      Ech te kobiety, zero luzu...
      Nieprawdaż Macieju?

      Usuń