niedziela, 19 maja 2013

"Szlakiem Gaudiego..."



Palau Guell





















Zwiedzając Barcelonę prawie na każdym kroku można spotkać jakieś  fascynujące dzieło Gaudiego. Począwszy od monumentalnej Sagrada Familia poprzez secesyjne kamienice (w tym La Pedrera) aż po bajkowe ogrody (Park Guell). Właściwie całe to niezwykłe miasto nosi "piętno" słynnego architekta, ponieważ Gaudi - niczym starożytny król Midas zamieniający wszystko czego się nie dotknął w złoto - zamieniał każdą budowlę w prawdziwą architektoniczną perłę tak, że nawet latarnie świadczą o mistrzostwie tego twórcy. My, naszą niezwykłą podróż śladami mistrza rozpoczęłyśmy od jednego z pierwszych znanych dzieł Gaudiego - "Palau Guell". Ta wspaniała rezydencja została zaprojektowana przez młodego Gaudiego na zamówienie bogatego armatora i przemysłowca. I jak na tamte czasy projekt był bardzo innowacyjny, ponieważ ówcześni architekci szukali raczej sposobu na ukrycie żelaznej konstrukcji, gdy Gaudi uczynił z niej dekorację i główny atut budynku. Architekt miał "słabość" do dachów i kominów, którym potrafił nadać funkcjonalny a jednocześnie ozdobny charakter. Dzięki jego wizji powstały niezwykłe tarasy na dachu gdzie kominy i szyby wentylacyjne o przedziwnych kształtach pokrywa kolorowa ceramika. We wnętrzu kamienicy również dał upust swojej wyobraźni nadając kolumnom, łukom i sklepieniom niezwykle wyszukane formy, które wkrótce stały się jego znakiem rozpoznawczym.
"Casa Mila" potocznie zwana  "La pedrera" czyli kamieniołom to niesamowita kamienica, która  powstała w.g. projektu Gaudiego na przełomie lat 1905-1911. Mówi się, że falujący budynek inspirowany był górą Montserrat, zaś apartamenty i balkony wraz z zawiłą linią balustrad przypominają zwietrzałe jaskinie. Nam jednak żelazne balustrady balkonów bardziej przypominały wodorosty przyczepione do burty ogromnego statku, a pofałdowana posadzka na dachu jeszcze potęgowała to wrażenie. Na czwartym piętrze budynku miałyśmy okazję zajrzeć do odtworzonego mieszczańskiego apartamentu urządzonego w secesyjnym stylu - tzw. kataloński "modernisme". Pokoje urządzono ze szczególnym pietyzmem - np.ubranka dziecięce na wieszakach czy domek dla lalek - tak, że idąc jasnymi pokojami, które płynnie przechodziły  jeden w drugi miałam wrażenie, że gospodarze tylko na chwilę opuścili te piękne apartamenty... A na kolejnej kondygnacji czyli dachu górowały oczywiście kominy przypominające kształtem dym lub karnawałowe maski.



La Pedrera


























Fallujące kominy?












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz