wtorek, 11 września 2012

"Tajemniczy ogród"
















Pola, mimo iż zakończyła przedszkole w lipcu cały czas ma kontakt ze swoimi rówieśnikami i spotyka się z nimi na urodzinowych przyjęciach. I tak była już: na domowej potańcówce, potem na basenowym party, a ostatni kinder bal odbył się w Jardim Oudinot, który to Pola nazywa "Tajemniczym Ogrodem". Jest to duży kompleks rekreacyjny nad przystanią z placami zabaw, parkiem i małym jeziorkiem. Idealne miejsce do wypoczynku i do niedzielnych spacerów. To tu właśnie Pola stawiała swoje "pierwsze kroki" na rolkach, a Lena jak byliśmy tam pierwszy raz to pos... tzn. ubrudziła się ze szczęścia po same pachy. Tak więc mamy dużo miłych wspomnień z tego miejsca:). Dodatkowo przez cały rok odbywają się tam liczne imprezy i festiwale "ku czci" np. dorsza...który jest narodową potrawą Portugalii. Bacalhau (suszony,solony dorsz) można przyrządzić podobno na 365 sposobów. My (na razie)  znamy tylko trzy warianty tego dania, a mianowicie: bacalhau a bras (smażony z jajkiem, cebulą i ziemniakami), bacalhau com natas (zapiekany w śmietanie) i bacalhau no forno (pieczony). Niestety "Festival do Bacalhau" przeszedł nam koło nosa, bo w tym czasie byliśmy już w drodze do Polski. Widzieliśmy tylko przygotowania do tej kulinarnej uczty kiedy to przyjechaliśmy odebrać Polę z urodzin. Na miejscu okazało się, że prawie cała dziatwa rozbiegła się już do domów, a Ci, którzy zostali, w tym solenizant, przyjęli nas bardzo serdecznie a w szczególności- Lenę, która aż piszczała z radości(na szczęście tym razem obyło się bez niespodzianek). Po przyjęciu poszliśmy się przejść nad przystań do małej kawiarenki gdzie uraczyliśmy się kawą i pięknym zachodem słońca...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz